Biegam

    W końcu rozpocząłem treningi. Na razie kilometrów dużo nie ma, ale przecież i tak zdążę wszystkie przebiec 🙂 . Moja trasa biegowa wiedzie tuż przy ruchliwych ulicach Ursynowa i trochę ostatnio straszą mnie zanieczyszczonym powietrzem.  Postanowiłem zainteresować się tematem i sprawdzić co to ten SMOG 🙂 .

    Lekkie zamieszanie zrobił artykuł z 31.12.2016 w Financial Times informujący, że polska miejscowość Skała przebiła pod względem zanieczyszczenia Pekin. Dane WHO z kolei podały, że w top 50 najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie aż 33 jest w Polsce. Tego tak bardzo nie podchwyciły media, dopiero w okolicach 6-8 stycznia wszyscy się zainteresowali tematem na dobre. Podano informacje o wielokrotnie przekroczonych normach pyłów w powietrzu. Media stanęły na wysokości zadania i każdy usłyszał o smogu. Okazało się, że to dobry temat na żółty pasek TVN 🙂 , dla prasy, no i dla wielu biegaczy na FB 🙂 . Ten weekend był także bardzo smogowy.

W googlu 8-go stycznia rekordowe zainteresowanie słowem „smog” w ostatnich 5 latach (skala 100 to maks):

smog trend google Polska

Dużo ludzi słysząc tyle informacji wyczuwa od razu jakiś podstęp lub zaplanowaną akcję wrogich sił. Są przekonani, że to specjalnie podsycany szum mający dać zarobić określonej branży, dać się wybić pewnym grupom od dawna walczącym o czyste powietrze. No po prostu zamach 🙂
Nie żeby na smogu nie dało się zarobić – przykładem jest projektant z Chin sprzedający maski antysmogowe wykonane z … butów sportowych   Najdroższa poszła za około 40 tys. zł.

Czym jest smog

Na początek definicje – dla „oczytanych” do pominięcia 🙂

    Smog – słowo powstało od angielskich słów Smoke + Fog, czyli Palić + Mgła. Jest to mgła zmieszana z dymem i spalinami. Smog pojawia się okresowo np. zimą, gdy palimy w piecach. Żeby zaistniał smog musi się nałożyć kilka okoliczności takich jak warunki atmosferyczne (np. inwersja temperatur) i zanieczyszczenie powietrza, kiedy np. nie ma wiatru a jednocześnie jest duża emisja zanieczyszczeń. Jeśli chodzi o źródła smogu, to w Polsce jest to głównie tzw. niska emisja, czyli ogrzewanie domów z użyciem pieców. Najwięcej mówi się o unoszących się pyłach PM10 i PM2.5.

Pył PM10 jest to pył o wielkości 10 mikrometrów (1 µm – jedna milionowa metra), a PM2.5 – o wielkości 2.5 mikrometra. Oczywiście im mniejsze cząsteczki tym groźniejsze dla naszego zdrowia, bo przechodzą z łatwością przez nasz filtr – nos. Wnikają do płuc a stamtąd do krwi.

Dopuszczalne normy

    W związku z silnym wpływem zanieczyszczeń pyłowych na zdrowie i życie ludzkie, zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odnośnie dopuszczalnych stężeń dobowych wynoszą 25 μg/m3 dla PM2.5 oraz 50 μg/m3 dla PM10

Poziom informowania dla pyłu PM10 w Polsce – 200 μg/m3 średniodobowo 

    Gdy przekroczony jest poziom informowania, informacja o wysokim zanieczyszczeniu powietrza powinna dotrzeć do możliwie największej liczby mieszkańców. Odpowiednie wytyczne powinny zostać przesłane do przedszkoli, szkół czy szpitali. W proces informowania o zanieczyszczeniu powietrza powinny zostać zaangażowane media. Dzięki tym działaniom rośnie też świadomość społeczna problemu smogu.

Poziom alarmowy dla pyłu PM10 – 300 μg/m3 średniodobowo

    Poziom alarmowy to poziom, przy którym władze powinny podjąć specjalne doraźne działania na rzecz zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w danym rejonie, np. wprowadzenie darmowej komunikacji miejskiej, intensywne kontrole czym ludzie palą w piecach, ograniczenie ruchu samochodowego w centrum miast, itp.
W Polsce zarówno progi informowania i alarmowania są wielokrotnie wyższe niż w innych Państwach. Głównym argumentem za ustaleniem tak wysokich progów było to, że przy niższych progach alarmy pojawiałyby się zbyt często i stało by się to tak powszechne, że nikt by na to nie reagował 🙂
Poziomów informowania/alarmowania dla pyłów PM2.5 w Polsce nie ma. Poniżej grafika pokazująca jak to wygląda w innych Państwach.

poziomy informowania pm10 polskialarmsmogowy

(dane ze strony polskialarmsmogowy.pl)

    W Warszawie przekroczenie dopuszczalnych norm w 2016 roku było przez 71 dni – norma dopuszcza 35 dni. Dane dotyczą stacji monitorującej na Al. Niepodległości. Na pozostałych stacjach pomiarowych jest lepiej.
Warte podkreślenia jest to, że jeśli chodzi o normy/alarmy, mowa tu o poziomie średniodobowym. Nie oznacza to, że jak wejdziecie raz po południu na stronę np. GIOŚ z mapą zanieczyszczenia powietrza i będzie tam czerwono, to już jest alarm. To może być „chwilowy” wzrost zanieczyszczenia w tym konkretnym miejscu. Z drugiej strony nie jest konieczne do alarmowania by przez cały dzień, stale, poziom zanieczyszczeń był przekroczony. Chodzi o to, by z przeprowadzanych przez 24 godziny pomiarów, uśrednionych dla każdej godziny, w sumie wyszło, że w ciągu doby powietrze było złe.

    Warto też wiedzieć, że miasta mogą mieć niższe limity. I tak np. w Warszawie, po przekroczeniu stężenia PM10 na poziomie 100 µg/m3, urzędnicy sprawdzają, czy w następnym dniu również smog będzie tak duży. Jeśli tak – komunikacja jest darmowa. W Krakowie do podjęcia tego działania konieczne jest przekroczenie przez pył poziomu 150 µg/m3 w trzech stacjach pomiarowych, albo 300 µg/m3 w jednej. W przypadku stolicy Polski nie są to więc limity radykalnie wyższe niż w Paryżu. Tyle teorii – w praktyce jak patrzę ile razy w Warszawie była darmowa komunikacja w tym roku to wygląda na to że albo Ratusz źle liczy albo ja 🙂

Czy tak duży smog bywał wcześniej czy dopiero w 2017?

      Można by zgadnąć, ale bezpieczniej sięgnąć po „surowe” dane i sprawdzić. Ja wziąłem dane ze stacji pomiarowej Warszawa-Ursynów na ulicy Wokalnej (mój rejon) .
W zależności od celu pomiaru wyróżniane są stacje: tła miejskiego, komunikacyjne i tła regionalnego. Stacja na ul. Wokalnej monitoruje stan tła miejskiego, czyli powietrza w oddali od ruchliwych ulic. Znajduje się ona na osiedlu pomiędzy blokami. Analizowałem dane od roku 2014 – z takiej ilości danych można już coś wywnioskować. Poniżej wykres zanieczyszczenia pyłami PM2.5 (czyli tymi najbardziej niebezpiecznymi). Dane zbierane co godzinę, czerwone poziome linie to oznaczenie dopuszczalnej normy.

Smog PM10 Ursynow 2014_2017

Co widać:
    7 stycznia 2017 – wygląda, że rzeczywiście poziom PM2.5 osiągnął około 180 μg/m3, co prawda było to tylko pomiędzy godziną 10:00-13:00 ale wygląda rekordowo. Średnia z doby około 100, zatem 4 razy przekroczona norma. Wczoraj tj. 28.01.2017 r. poziom pyłów także w okolicach 4-letnich maksimów. Zaznaczyłem to na wykresie strzałkami. Ale tak jak napisałem – dla PM2.5 nie ma w Polsce żadnych poziomów alarmu, zatem zobaczmy, jak wyglądał poziom pyłów PM10 Smog PM10 ursynow w latach 2014-2017

Co widać:
    Ponownie rok 2017 pod względem zapylenia PM10 wygląda wyjątkowo słabo. W 2016 roku z kolei było na prawdę dobrze. Za to w 2014 i 2015 już tak różowo nie było.  Na podstawie powyższych wykresów można łatwo zgadnąć, co w znacznym stopniu przyczynia się do poziom smogu. Większe wartości są w miesiącach styczeń-kwiecień oraz wrzesień-grudzień czyli niska emisja. Rok 2016 wygląda nieźle, bo akurat zima była bardzo łagodna i ludzie mniej palili (to akurat moja teoria).

Przypomnę, że analizowane dane pochodzą ze stacji pomiarowej znajdującej się wewnątrz osiedla. Po osiedlach biega się jednak słabo. Najlepiej przecież biega się po chodnikach przy ruchliwych ulicach 🙂 . To zobaczmy, jak sytuacja wygląda przy stacji Warszawa Al. Niepodległości. To z kolei stacja komunikacyjna, zatem znajduje się przy samej ulicy.

pm10 alniepodleglosci smog

Zastosowałem skalę taką jak na wykresach z Ursynowa (czyli maksimum=250). Na Aleję Niepodległości to za mało, dopiero skala 600 wydaje się odpowiednia:

pm10 al niepodleglosci smog

    Na wykresach widać, że przy ruchliwej ulicy poziom zapylenia rzadko schodzi poniżej normy (czyli 50 μg/m3). Powodem wyższego poziomu pyłów jest oczywiście ruch uliczny. Chodzi o spaliny (7%), ale także pył z klocków hamulcowych, ścieranie opon (kilkanaście procent), najwięcej pyłu jest jednak z wzbijania tego co już leży na jezdni (około 80%) (źródło GW). Dokładne liczby są raczej trudne do wskazania z czego pochodzi jaki procent zanieczyszczeń. Zbyt dużo lokalnych uwarunkowań, żeby można to odpowiedzialnie stwierdzić, więc traktuję to tylko poglądowo. 

Zmniejszyć smog – jak?

Kliny. Istnieje teoria tzw. klinów napowietrzających (piszę tu o Warszawie). Kliny nie są receptą na smog, gdy powietrze stoi ale pomagają w oczyszczaniu powietrza gdy zaczyna wiać wiatr. Część w ogóle podważa ich rolę z uwagi na brak naukowych dowodów które uzasadniłyby sens teorii klinów. Zwolennicy z kolei widzą tutaj winę developerów budujących osiedla, które stają się przeszkodą dla przewietrzania Warszawy. Z tym, że pozwolenia na budowę takich osiedli ktoś przecież wcześniej wydaje 🙂

metrowarszawa kliny napowietrzajace

(źródło metrowarszawa.pl)

Ogrzewanie miejskie. Innym sposobem jest przyłączanie budynków do ogrzewania miejskiego, w maju 2016 przyłączono 18-tysięczne osiedle Niedźwiadek na Ursusie, w kolejce czekają 15-tysięczne Skorosze – wydaje się, że to krok we właściwym kierunku jeśli chodzi o gospodarkę nisko emisyjną. W Krakowie będzie całkowity zakaz palenia węglem już od 2019 roku.

Warszawski Indeks Powietrza. W grudniu 2016 r. zdecydowano, że Politechnika Warszawska wystruga system oceny i prognoz zanieczyszczeń powietrza tak, żeby mieszkańcy Warszawy byli informowani w prosty i czytelny sposób. Wszystko zależy od tego, jaki jest pomysł by mieszkańców o tym informować. Jeśli będzie to kolejna strona www z kolorami zielonym, żółtym i czerwonym pokazująca jakość powietrza, to nie wiem czy to tak bardzo pomoże 🙂 Dla mnie interesującym pomysłem wydaje się ten z Amsterdamu – TreeWiFi. Porozwieszane w różnych miejscach budki z czujnikami zanieczyszczeń swoim kolorem sygnalizują jakość powietrza. Wychodzisz z domu i widzisz jak jest, bez sprawdzania na stronach internetowych itp. Dodatkowo budki udostępniają WiFi jeśli powietrze jest czyste. Myślę, że to znakomity pomysł na zgłoszenie do budżetu partycypacyjnego w 2018 roku. Na razie odpytałem pomysłodawcę na jakim etapie jest projekt.

treewifi

Jak unikać smogu?

    Przeprowadzić się/wyjeżdżać do któregoś z najczystszych miast w Polsce, czyli (dane GIOŚ za 2014 rok): Słupsk, Działoszyn, Liniewko Kościerskie, Gdynia, Władysławowo, Kwidzyn, Koszalin, Zamość, Suwałki Gdańsk, Szczecin, Olsztyn, Leszno, Lublin, Białystok. Czystsze powietrze jest zapewne w wielu innych miejscach, natomiast w tych które wymieniłem są stacje pomiarowe. Z kolei na niektórych wioskach/mniejszych miasteczkach smog może być nawet większy niż w dużych miastach.

Bez ucieczki, uniknięcie smogu jest generalnie niemożliwe. Można tylko minimalizować jego wpływ.

1. Zacząć należy od zadbania o to, by mieć wiedzę na temat jakości powietrza tam, gdzie mieszkacie.

  • Ja korzystam z aplikacji http://powietrze.zm.org.pl/. W prosty sposób pokazuje jak jest z powietrzem w Warszawie. Oczywiście patrzę na dolną ikonę, bo to stacja na ul. Wokalnej – aktualizacja sytuacji jest co godzinę. Istotna informacje jest taka, że jak wszyscy trąbią o smogu np. w Warszawie to nie znaczy, że nigdzie nie da się biegać. To że na Al. Niepodległości jest słabo nie znaczy, że na Ursynowie też tak jest (przykład poniżej z czwartku). Tak jak pisałem – te dwie stacje monitorują inne warunki (Ursynów – tło miejskie a Al. Niepodległości ulicę).

20170126 smog w warszawie roznice

  • Warszawiakom polecam zapisanie się w Warszawskim Systemie Powiadomień na informacje via sms. Gotowa, bezpłatna informacja o różnego typu zagrożeniach/utrudnieniach. Subskrypcja ważna jest przez rok i potem wymaga odnowienia.
  • Inny system, do którego także polecam się zapisać to Krajowy System Ostrzegania  – podaje się kod pocztowy miejscowości w celu zapisania na określoną subskrypcję. Tam są informacje bardziej ogólne – w sumie to nie wiem czy o smogu coś informuje 🙂 – ale warto wiedzieć.

2. Jak jest „słabe” powietrze, to nie spacerować, nie wychodzić na zewnątrz nie biegać  🙂 . Albo biegać w lesie lub na siłowni. U mnie z bieganiem łatwo nie jest, bo biegam po pracy. Wtedy w lesie jest ciemno i straszy 🙂  Biegam zatem na trasie w towarzystwie pyłów, albo uderzam na siłownię na bieżnię.

3. Maska antysmogowa – można się ratować bieganiem w masce. Bieżnia na siłowni nie jest dobrym substytutem biegania na zewnątrz. Minusem takiej maski jest po pierwsze cena. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to jest drugi minus: szybko w tym nie da się biegać. U mnie w miarę komfortowym jest tempo w granicach 4’30”/km. Ponieważ to początki biegania to myślę, że niedługo po 4′ będę w stanie biec, ale szybciej pewnie będzie ciężko.

 Podsumowanie

    Na pewno warto poszerzać wiedzą w temacie zanieczyszczenia powietrza i nie obrażać się na pojawiający się od czasu do czasu szum medialny. Mając wiedzę możecie świadomie zadecydować czy przejmować się zanieczyszczeniem, zrezygnować z treningu lub zastąpić bieganie na „świeżym powietrzu bieżnią na siłowni. Możecie też wyjść z założenia, że nieświadomość jest lepsza i po prostu lepiej nie wiedzieć 🙂 Kiedyś ludzie w piecach palili, smog był i też żyli aż do śmierci. Wy zatem też jakoś przeżyjecie. Wtedy jedyne czego trzeba się obawiać to … człowiek na filmie poniżej Wam powie – ale z pewnością to NIE jest biegacz 🙂 Z drugiej strony biegacie po to, żeby mieć z tego jakieś korzyści zdrowotne, trudno zatem zaakceptować stan niewiedzy.

Źródła:
http://warszawa.wyborcza.pl/
http://transport-publiczny.pl/
http://www.polskialarmsmogowy.pl/
http://metrowarszawa.gazeta.pl/
http://wawalove.pl/
http://warszawawpigulce.pl/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Opublikuj komentarz